Kendama – gra zręcznościowa dla dzieci

4.9/5 - (23 votes)

Zastanawiasz się, co tak naprawdę znaczy to japońskie słowo? Kendama jest zlepkiem dwóch wyrazów: „ken” oznacza miecz, natomiast „tama” to kula. Ten początek może sugerować, że będziemy mieć do czynienia z czymś bardzo prostym, ale czy na pewno? Przeczytaj poniższe słowa na temat tej rozwijającej zabawki, a na pewno nabierzesz ochoty na to, by sprawdzić, jak przyjemna jest to rozrywka.

Minimalistyczna gra z Kraju Kwitnącej Wiśni

Jak wygląda Kendama? Dość niepozornie, tworzą ją bowiem kulka z dziurką przyczepiona sznurkiem do rzeźbionego młoteczka z trzema miseczkami i szpikulcem. Prościej już się chyba nie da. Klasyczny japoński minimalizm, choć fani tej gry ozdabiają swoje zabawki na najróżniejsze sposoby, malując je na wszystkie kolory tęczy i tworząc na nich przeróżne ornamenty. A mimo wszystko właśnie za pomocą tego prostego zestawu możesz się wciągnąć od razu w bardzo absorbującą rozgrywkę i walkę z grawitacją za pomocą zręczności i pomysłowością. Właśnie te trzy komponenty są składową bitwy.

Trening cierpliwości

Mimo że gra Kendama jest polecana nawet dzieciom już powyżej pięciu lat, to warto, byś na początku sam zrozumiał mechanizm tej zabawy, nim podsuniesz ją pociechom. Dzięki temu będziesz mieć większą szansę, że Twoje dziecko zwróci uwagę właśnie na tę zabawkę. A nie oszukujmy się – niewiele jest innych gier logicznych, które angażują również motorykę i dzięki temu świetnie rozwijają umysł. Japończycy są mistrzami w wymyślaniu różnorodnych łamigłówek, a akurat ta zabawka edukacyjna udała im się naprawdę wyśmienicie.

Jak bawić się Kendamą?

Mechanizm rozgrywki w podstawowej formie jest banalnie prosty, a wariantów kilka – należy podbijać młoteczkiem kulkę, by ta wylądowała na szpikulcu, można także próbować umieścić kulkę w jednym z trzech wgłębień. Gdy już stopniowo będziesz umiał obchodzić się z tą zabawką i podstawowe zadania zaczną wydawać się opanowane, możesz przejść do różnych tricków i wariacji. Mnóstwo inspirujących filmów o tej tematyce można znaleźć na YouTube, który jest prawdziwą skarbnicą wiedzy, opinii i testów różnych Kendam. Spora część ewolucji wydaje się wręcz przeczyć grawitacji i ciężko od nich oderwać wzrok… może jedynie po to, by spojrzeć na Twoją własną Kendamę i spróbować tricki wykonać samemu.

Poręczny drobiazg, który zawsze można mieć przy sobie

Zastanawiasz się pewnie, czy jest zabawka, którą łatwo zmieścić w torbie czy wózku. Odpowiedź brzmi – tak! Kendama ma wymiary ok. 18 na 8 centymetrów. Idealnie leży w dłoniach młodszych i starszych osób. Większość Kendam jest wykonanych z drewna, jednego z najbezpieczniejszych materiałów, które nie są toksyczne i niebezpieczne, a przy tym wykonane z niego przedmioty są lekkie i ekologiczne. Jeśli chcesz, by tą zabawką bawiło się nawet kilkuletnie dziecko, warto wybrać model, który nie jest malowany – po prostu z litego drewna, dzięki czemu nie istnieje ryzyko związane z pokryciem go powłoką z lakieru. Dokładnie taką, najbezpieczniejszą wersję tej zabawki można znaleźć na stronie https://maludas.pl/c/7/zabawki-motoryczne-zabawki-zrecznosciowe-zabawki.html. A jeśli zapragniesz czegoś wzorzystego i kolorowego – i taką Kendamę możesz tam kupić!

Co o Kendamie sądzą Milusińscy?

Co mówią dzieci, które miały styczność z Kendamą? Zazwyczaj są po prostu zachwycone! Naprawdę dobrze się bawią, mogąc rywalizować z kolegami i konkurując na przykład o to, kto szybciej umieści kulę na szpikulcu. Gra wspomaga także ich pracę zespołową i wyobraźnię. Dzieci wykonują ciekawe tricki, które same wymyślają, a później dzielą się nimi ze swoimi kolegami, ucząc się nawzajem. Z kolei pedagodzy są zgodni, że ta zabawka świetnie rozwija pracę mózgu. Kendama bowiem wpływa na refleks i poprawia koordynację oko-ręka. Dziecko ćwiczy dzięki niej swoją silną wolę, bo jednak trzeba poświęcić nieco czasu, aby opanować płynność ruchów i nabyć umiejętność kierowania piłeczki zgodnie z własną wolą.

Spróbuj więc i Ty, bez względu na to, czy miałbyś się Kendamą dzielić z pociechą, czy też nie – zawsze warto dbać o umysł!

Dodaj komentarz